Prognozy dotyczące cen paliw w Polsce w drugiej połowie stycznia 2025 roku nie są optymistyczne. Eksperci zapowiadają skokowe podwyżki cen, wynikające z sytuacji na rynku ropy naftowej. Analitycy BM REFLEX wskazali na konkretne przyczyny tego stanu rzeczy i skomentowali bieżącą sytuację.
Polski transport, ale też zwykli kierowcy muszą przygotować się na skokowy wzrost cen na stacjach paliw w naszym kraju w drugiej połowie stycznia 2024 roku. Jak sugerują eksperci z BM REFLEX, skala podwyżek do końca tego tygodnia to nawet 20 groszy wzrostu na litrze oleju napędowego oraz 5-7 groszy na litrze benzyny. O cenach na poziomie 6 złotych za litr możemy zapomnieć, a będzie jeszcze gorzej.
Analitycy ostrzegają, że w okresie od 13 do 19 stycznia tego roku ceny na stacjach paliw w Polsce będą dalej rosnąć. Spodziewane średnie ceny będą wynosiły odpowiednio:
PB95 - 6,10-6,17 złotych za litr
PB98 - 6,85-6,95 złotych za litr
ON - 6,24-6,30 złotych za litr
LPG - 3,20-3,26 złotych za litr
Nieco bardziej optymistyczne prognozy zakłada e-petrol.pl:
PB95 - 6,05-6,16 złotych za litr
ON - 6,17-6,28 złotych za litr
LPG - 3,21-3,28 złotych za litr
Dla porównania, 14 stycznia 2024 roku kierowcy na stacjach Orlen płacili średnio:
PB95 - 6,21 złotych za litr
PB98 - 6,84 złotych za litr
ON - 6,43 złotych za litr
LPG - 2,85 złotych za litr
Ceny ropy Brent w marcowej sesji kontraktów kończą się trzeci tydzień z rzędu wzrostami. Jej ceny wzrosły od początku roku o 5 dolarów za baryłkę i wynoszą obecnie 79 dolarów za baryłkę. To najwyższa cena od połowy października 2024 roku. Godnym odnotowania jest to, że cena baryłki ropy na giełdzie w Londynie wzrosła o dwa dolary tylko od zamknięcia z ubiegłego tygodnia.
Zgodnie z tradycją pierwszy kwartał roku jest okresem sezonowo niższego zapotrzebowania na ropę naftową. Na ceny olejów opałowych i diesla w większym stopniu niż na ceny benzyny wpływa oczekiwane pogorszenie warunków pogodowych na półkuli północnej.
Na dalsze fluktuacje cen na stacjach paliw wpłynie z pewnością stanowisko nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych wobec Iranu. Sytuacji nie poprawią ograniczenia w podaży surowca wynikające z limitów wydobycia nałożonymi przez OPEC+ i sankcji nałożonych na ropę z Rosji.
"W kontekście ryzyka geopolitycznego rynek zastanawia się jak twarde stanowisko wobec Iranu może zająć nowy prezydent USA i czy może to wpłynąć na ograniczenie eksportu irańskiej ropy naftowej do Azji, głównie Chin. Eksport ropy irańskiej w 2024 roku osiągnął poziom 1,7 mln bbl/d (baryłek dziennie – red.) i był ponad 50% wyższy niż w roku 2022. Głównym odbiorcą ropy irańskiej pozostają Chiny. Iran jest członkiem porozumienia OPEC+, ale nie jest objęty limitami wydobycia" - czytamy w komentarzu BM Reflex.
Źródło: BM Reflex, e-petrol.pl, zdj. tyt. Orlen
Sprawdź, jak dostosować się do obecnych wymogów i przygotować na kolejne: