Z każdym dniem dochodzą nowe informacje o opóźnieniach w pracach nad nowym systemem opłat drogowych. Problemem jest dostępność nowych urządzeń pokładowych. Dlatego też po raz kolejny przesunięto termin zakończenia pracy systemu viaToll. Przestanie on działać dopiero 1 października, a nie 1 lipca, jak wcześniej planowano. Od 1 lipca do 30 września będą czynne oba systemy – stary viaToll i nowy e-Toll.
Okres przejściowy, podczas którego będzie działał zarówno nowy, jak i stary system opłat drogowych, został wydłużony o trzy miesiące. Takie rozwiązanie znalazło się w poprawce, którą zgłosiło Ministerstwo Finansów w czasie prac nad nowelizacją ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym. Przesunięty, kolejny raz, został też termin uruchomienia portalu do rejestracji w nowym systemie – na pierwszą połowę czerwca.
Przede wszystkim na rynku brakuje urządzeń do uiszczania opłat, które byłyby zatwierdzone do używania w nowym systemie. Ryzyko, że od 1 lipca na drogi nie wyjedzie znaczna część ciężarówek, a tym samym transport w Polsce stanie, było znaczne.
Przewoźnicy obawiają się również, że system, którego budowa jest cały czas we wstępnej fazie, nie będzie 1 lipca sprawnie działał, co może spowodować przerwy w przesyłaniu danych.
Nadal protestują też przeciwko przerzucaniu na nich kosztów zapłaty za OBU – urządzenia pokładowe w innych krajach są wypożyczane za kaucją. W Polsce do tej pory też tak było, tymczasem od czasu uruchomienia nowego systemu OBU trzeba będzie kupić.
Organizacje przewoźników protestują tez przeciwko obciążaniu dodatkowymi kosztami operatorów kart paliwowych, którzy pośredniczą w regulowaniu opłat drogowych, ponieważ obawiają się, że z kolei emitenci kart przerzucą ten koszt na firmy transportowe.