Osoby, które zapłaciły składki na ZUS za marzec, chociaż były uprawnione do zwolnienia, będą mogły żądać zwrotu pieniędzy. Należy pamiętać, że w ustawie pozostał limit miesięcznych przychodów w wysokości 15.681 zł. Powyżej tej kwoty zwolnienie ze składek nie przysługuje. Firmy, które do 15 kwietnia 2020 r. nie zapłaciły należności do ZUS, a kwalifikują się do zwolnienia mogą złożyć wniosek o zwolnienie. Poznaj wyjaśnienia zasad ubiegania się o wsparcie w ramach tarczy finansowej.
Środki przekazywane przedsiębiorcom w ramach wsparcia w okresie pandemii koronawirusa nie będą podlegały ani egzekucji sądowej ani administracyjnej. Wyjątek ten nie będzie jednak dotyczył przedsiębiorców, którzy naruszą zasady, na których udzielono im wsparcia. Wyłączeniem spod egzekucji będą objęte wyłącznie środki przyznawane przez Polski Fundusz Rozwoju. Dofinansowanie z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych nie będzie objęte tym wyłączeniem.
Nie wiadomo na razie jak taka ochrona przed egzekucją będzie wyglądać w praktyce. Dużo w tej kwestii zależy od banków, na których ciąży przecież obowiązek zajęcia tylko tych środków, które mogą podlegać egzekucji. Tylko bank posiada dane o źródle i tytule wpłat dokonywanych na rachunek bankowy i bez zgody komornika może dokonywać posiadaczowi rachunku wypłat kwot niepodlegających zajęciu. Jednak zdarza się ciągle, że nawet jeśli jakieś świadczenie jest wyłączone spod egzekucji np. 500 plus, to bank na podstawie wniosku komornika i tak dokonuje jego zajęcia.
Polecamy także:
Zgodnie z zapewnieniami Związku Banków Polskich trwają obecnie intensywne prace nad stworzeniem odpowiednich rozwiązań. W prace te zaangażowana jest także Krajowa Izba Rozliczeniowa SA obsługującą system teleinformatyczny Ognivo, przy użyciu którego dokonuje się zajęć egzekucyjnych. Pomysł jest taki, aby podmioty odpowiedzialne za wypłatę świadczeń związanych z tarczą antykryzysową umieszczały w tytule przelewu odpowiednie słowo kluczowe, co ułatwiałoby identyfikację pieniędzy. Poza tym banki mają uzyskać numery kont, z których przekazywane są te środki.
Osoby, które zapłaciły składki za marzec, chociaż były uprawnione do zwolnienia, będą mogły żądać zwrotu pieniędzy.
Uprawnienie to dotyczy np. samozatrudnionych, którzy nie byli w stanie ustalić, jaki przychód uzyskali za marzec, i z ostrożności zapłacili należności do ZUS. Ponadto chodzi o osoby, które opłaciły składki za dwa miesiące z góry (luty i marzec) oraz te, które nie miały świadomości, że przepisy zwalniające z obowiązku wpłaty zostaną uchwalone.
Podstawą do zwrotu wpłaconych do ZUS organu rentowego należności jest art. 24 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, w którym uregulowana jest kwestia rozliczenia nadpłaty składek. Dzięki temu płatnik, który złożył do ZUS wniosek o zwolnienie ze składek, a jednocześnie uregulował należności za marzec, ma dwie możliwości. Może nie podejmować żadnych działań, a wtedy ZUS z urzędu zaliczy nadpłatę na poczet przyszłych składek. Jeżeli natomiast chce dostać pieniądz z powrotem, musi złożyć wniosek do ZUS o zwrot nadpłaty.
Przepisy nowej specustawy weszły w życie od 18 kwietnia 2020 r., a ZUS, jak każdy organ administracji musi stosować przepisy aktualne na dzień wydania decyzji. Z tego względu firmy, które do 15 kwietnia 2020 r. nie zapłaciły należności do ZUS, a kwalifikują się do zwolnienia mogą złożyć wniosek o zwolnienie.
Proponowana przez Senat poprawka dotycząca objęcia zwolnieniem ze składek ZUSwszystkich samozatrudnionych bez względu na wysokość ich przychodu nie została przyjęta przez Sejm. Pozostał zatem obecny limit miesięcznych przychodów w wysokości 15.681 zł. Powyżej tej kwoty zwolnienie ze składek nie przysługuje.
Wydaje się, że uzasadnione byłoby przyjęcie rozwiązania zgodnie z którym po przekroczeniu ww. limitu kwota zwolnienia z należności do ZUS była jedynie proporcjonalnie pomniejszana, a nie spadała do zera. Niestety nie wiadomo, czy takie rozwiązanie zostanie przyjęte.
Warto pamiętać, że ww. limit 15.681 zł badany jest w pierwszym miesiącu, za który składany jest wniosek o zwolnienie od opłacania składek. W konsekwencji nawet, jeżeli w marcu przedsiębiorca przekroczył limit, to ma szansę na zwolnienie w kwietniu i maju, o ile przychód 15.681 zł.
Zgodnie nową specustawą przedsiębiorcy mogą obniżyć wymiar czasu pracy pracownika maksymalnie o 20%, nie więcej niż do 0,5 etatu, z zastrzeżeniem, że wynagrodzenie nie może być niższe niż minimalne wynagrodzenie za pracę ustalane na podstawie przepisów o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, z uwzględnieniem wymiaru czasu pracy.
Przepis, który na to zezwala w praktycznie takiej samej wersji znajdował się już w pierwszej specustawie. Firmy zatrudniające cudzoziemców spoza UE i Europejskiego Obszaru Gospodarczego mogą jednak mieć wątpliwości, czy rozwiązanie to ma do nich zastosowanie. Cudzoziemcy ci mają bowiem wpisany wymiar etatu w dokumentach urzędowych.
Jeżeli pracodawca zatrudnia takich cudzoziemców na podstawie oświadczenia o powierzeniu wykonywania pracy, zezwolenia na pracę czy zezwolenia na pracę i pobyt, to bez zmiany tych dokumentów nie ma możliwości legalnego obniżenia etatu tym osobom. W konsekwencji niemożliwości obniżenia etatu pracodawca nie ma też możliwości uzyskania dofinansowania ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Takie wnioski wynikają z literalnego brzmienia przepisów. Należy jednak zakładać, że nieujęcie w tarczy antykryzysowej pracowników z zagranicy stanowi niedopatrzenie ustawodawcy, które najpewniej zostanie usunięte przy kolejnej nowelizacji.
W związku z tym trzeba na przedstawiony problem spojrzeć szerzej. Skoro zatem przepisy specustaw o COVID-19 mają charakter przepisów szczególnych i nie mają na celu dyskryminacji jakiejkolwiek kategorii pracowników, to obniżenie etatu dotyczy także cudzoziemców.
Można przecież zakładać, że gdyby obniżenie wymiaru etatu było w stosunku do cudzoziemców niedopuszczalne, to odbiłoby się to negatywnie nie tylko na pracodawcach, lecz również na zatrudnianych przez nich cudzoziemcach. Skoro ich etat nie mógłby zostać obniżony, to po pewnym czasie koszty ich zatrudnienia byłyby wyższe niż pozostałych pracowników. Poza tym w obecnej sytuacji niemożliwe jest szybkie wprowadzenie zmian przez urzędy we wszystkich dokumentach dotyczących zatrudnienia cudzoziemców.
Z podobnego założenia wychodzą już dziś niektóre agencje zatrudnienia i pomimo wątpliwości interpretacyjnych decydują się na obniżenie etatu cudzoziemcom.
Zgodnie z nową specustawą z 16 kwietnia 2020 r. przedsiębiorca zatrudniający do 249 osób, który otrzyma dofinansowanie kosztów zatrudnienia pracowników, nie będzie musiał go zwracać, nawet jeśli zwolni podwładnych bezpośrednio po zakończeniu pobierania wsparcia. Poprawkę o takiej treści wprowadził Senat i została ona zaakceptowana przez Sejm.
Firmy nie muszą więc obawiać się, że późniejsza redukcja etatów będzie się wiązać z koniecznością zwrotu dofinansowania. Zgodnie z przepisami wcześniejszej specustawy z dnia 31 marca 2020 r. przedsiębiorca był obowiązany do utrzymania w zatrudnieniu pracowników objętych umową o dofinansowaniu części kosztów wynagrodzeń, przez okres dofinansowania oraz, po zakończeniu dofinansowania, przez okres równy temu okresowi.
Nowe rozwiązanie dotyczy także osób prowadzących firmę, które nie zatrudniają pracowników i otrzymają z urzędów dopłaty do kosztów prowadzenia działalności. Również takie osoby będą musiały utrzymać swoją firmę tylko w okresie pobierania wsparcia.
Poprawka Senatu nie usunęła jednocześnie ze specustawy z dnia 31 marca 2020 r. przepisu zgodnie z którym przedsiębiorca w przypadku niedotrzymania warunku utrzymania zatrudnienia musiał zwracać dofinansowanie bez odsetek, proporcjonalnie do okresu nieutrzymania w zatrudnieniu pracownika. Sugeruje to, że mamy do czynienia z kolejnym przeoczeniem ustawodawcy. trudno sobie przecież wyobrazić dopuszczenie możliwości zwolnienia pracownika nawet w trakcie otrzymywania dopłat.
Nowa specustawa przewiduje, że wszystkie formy dopłat dla przedsiębiorców będą przysługiwać od miesiąca, w którym firma złoży wniosek o pomoc, a nie od daty jego przekazania do powiatowego lub wojewódzkiego urzędu pracy. Dzięki temu możliwe będzie wystąpienie z wnioskiem o dofinansowanie zanim jeszcze dojdzie do spadku obrotów uprawniający przedsiębiorcę do uzyskania wsparcia.
Dzięki nowej specustawie nie ma już wątpliwości, że firma, która chce otrzymywać dopłaty, może obniżyć wymiar czasu pracy pracownika „maksymalnie o 20%” (chodzi o przepis, który powołaliśmy przy okazji omawiania kwestii zatrudnienia cudzoziemców). W specustawie z dnia 31 marca 2020 r. była mowa o obniżeniu etatu „o 20%”. Nowelizacja rozwiewa wątpliwości, co do tego, że ze wsparcia mogą również skorzystać pracodawcy którzy obniżą etat np. o 15%, a nie wyłączni ci, którzy dokonają obniżenia o równe 20%.
Na podstawie ustawy z dnia 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (Dz.U. z 2020 r. poz. 695).
Sprawdź, jak dostosować się do obecnych wymogów i przygotować na kolejne: