W 2017 roku przejazdy w ramach innego państwa niż siedziba firmy wzrosły o 38 proc. W krajach Unii wykonują go głównie firmy z Polski (blisko 40 proc.), a dalej z Rumunii i Litwy. Europosłowie postanowili więc ograniczyć wewnętrzne rynki przewozowe dla transportowców z Europy Środkowo-Wschodniej. Właściwie to zaprzeczenie zasad leżących u podstaw Unii i kres swobody przepływu towarów i usług.
Organy Unii Europejskiej rozpoczęły prace nad zmianą rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1071/2009 (dotyczącym warunków wykonywania zawodu przewoźnika) i rozporządzenia nr 1072/2009 (dotyczącym wspólnych zasad dostępu do rynku międzynarodowych przewozów drogowych). Co się zmieni?
Zdaniem Komisji Europejskiej Dania i Finlandia nieprawidłowo wdrożyły przepisy o kabotażu zawarte w rozporządzeniu nr 11072/2009. Zgodnie z nim wolno wykonać maksymalnie trzy kabotaże w ciągu siedmiu dni na terenie państwa, w którym nastąpił rozładunek. Poza tym kabotaż może obejmować kilka punktów załadunku i rozładunku. Co ustanowiły w tej sprawie oba te państwa?
Główny Inspektorat Transportu Drogowego poinformował, że brytyjskie służby kontrolne mogą skonfiskować auta, jeśli przewoźnik kilkukrotnie złamie przepisy dotyczące kabotażu.
Norwedzy zawęzili grupę kierowców, którzy powinni otrzymywać stawkę minimalną, będąc na terenie tego kraju. Wymóg dotyczy tylko kierowców wykonujących przewozy kabotażowe, a już nie − międzynarodowe.
Zdaniem Szwedzkiej Konfederacji Przedsiębiorstw Transportowych szwedzkie władze sprzecznie z rozporządzeniem nr 1072/2009 stosują w praktyce przepisy je wprowadzające. Komisja Europejska ma się zająć tą sprawą.
Nasi partnerzy i zdobyte nagrody
/WiedzaiPraktyka
/wip
Sprawdź szczegóły »